Przy okazji zakupów wpadłyśmy do hurtowni tkanin, pomysły rodziły się na bieżąco, tzn. w czasie wybierania materiałów. Córcia zdecydowała się na takie:
2. Na poszewki na poduszki i na torbę na zakupy
3. W różowe kropeczki na sukienkę
Pierwsza powstała sukienka. Najpierw mierzenie Oli i tworzenie wykroju, który i tak zmieniałyśmy w czasie szycia, następnie spinanie szpilkami, mierzenie na manekinie (który okazał się mieć zbliżone gabaryty), szycie, znów spinanie, mierzenie, szycie i tak wiele razy.
A oto końcowy efekt:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i za wszystkie pozostawione komentarze:)
Pozdrawiam