Dziś chcę Wam zaprezentować moją ostatnią prace, wynik nie lada zmagań z tematem prezentu urodzinowego dla mojej córki. Było to dla mnie wyzwanie, ponieważ jak każda nastolatka ma ona swoje upodobania, a nie mogłam się z nią konsultować, bo przecież miała być niespodzianka.
Wiedziałam tyle: nie może być zbyt dziewczęco, żadnych różów, najlepiej w czarno szarych kolorach, w paryskim stylu (cokolwiek to znaczy). Myślałam długo, robiłam dużo krócej, a efekt jest naprawdę zadowalający. Oprócz skrzyneczki uszyłam jeszcze dwie zmiany poszewek na poduchy, białe z wieżą Eiffla i czarne łączone z kropeczkami. I taki oto prezent wręczyłam mojej Olci:
A tu już szkatułka w miejscu docelowym tj. na Oli toaletce, która to jeszcze jest różowa, ale mam już zlecone przemalowanie jej na szaro albo najlepiej na czarno :(.
Do czerni, bieli i wybranego motywu z serwetki idealnie pasowały moje ukochane kropki. Skrzyneczka ma malutkie nóżki z drewnianych kulek pomalowanych na czarno.
W środku króluje szarość ożywiona tylko czerwonym serduszkiem na spodzie wieczka.
A tu poubierane już podusie, na pierwszy ogień poszły poszewki z Paryżem (tak przewidywałam:))
Nie widać tego dobrze na zdjęciu ale na wieży dokleiłam jeszcze malutkie kokardki.
Oli szczerze się prezent podobał i to jest motywacja do kolejnych "rękotwórczych" działań:)
Do zobaczenia
Subtelny styl paryski i do tego kropeczki.. super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jakie to wszystko ladne :) W pierwszej chwili myslam, ze to okladki na ksiazki, a nie poszewki ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, a okładki to też dobry pomysł, może takie zrobię:)
Usuńwspaniały prezent:))
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ładnie się prezentuje, jestem za taką szkatułką :)
OdpowiedzUsuńWspaniała szkatułka! Będzie się pięknie prezentować na szarej toaletce:)
OdpowiedzUsuń