Wprawdzie ten pamiętnik powstał już jakiś czas temu, ale nie zdążyłam go wcześniej pokazać. Moja córka, jak na nastolatkę przystało, spisuje wszystko w pamiętniku, ba, ona wręcz produkuje te wpisy w kosmicznym tempie! Kiedy więc zorientowałam się, że pamiętnik się kończy, zrodził się pomysł prezentu mikołajkowego.
Niestety nic z tego nie wyszło, musiałam robić go wcześniej, bo Ola doszła do ostatniej strony i sama zawitała do mnie po nowy pamiętnik. Na dodatek sama też postanowiła go wymyślić i projekt, który ja miałam już w głowie, na nic się zdał. Tak powstał pamiętnik robiony pod dyktando mojej córki, dosłownie w biegu, bo ona już chciała pisać:) Ale wyszedł całkiem nieźle:)
Okładka jest mięciutka, bo pod materiałem jest jeszcze miękki wkład, ale nie bardzo to widać na zdjęciach. Dziurki na końcach tasiemek mają służyć do zapięcia na nich małych kłódeczek (których jeszcze nie zakupiłyśmy:) ale kiedyś będą).
Od wewnątrz z przodu i na końcu znajdują się kieszonki.
No i oczywiście tasiemka-zakładka:)
Może nie jest perfekcyjny, ale to mój pierwszy:) Na szczęście Ola pisze dużo i szybko, więc na kolejne "zlecenie" nie będę zbyt długo czekać i może następny wyjdzie mi lepiej:)
Pozdrawiam cieplutko:) do zobaczenia:)
O rany, piękny! Też namiętnie pisałam pamiętniki (które później z równą namiętnością spaliłam w kominku :D), ale takiego ładnego nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba:) Pozdrawiam:)
UsuńŚwietny!!!!
OdpowiedzUsuńSuperowy! :)
OdpowiedzUsuńCórka uszczęśliwiona nieziemsko, pewnie! :-D
OdpowiedzUsuńśliczny, ja tak samo pisałam pamiętniki, super pomysł :)
OdpowiedzUsuń